Dlaczego warto czasem milczeć na spotkaniach? 

Ludzie narzekają, że mają za dużo spotkań, które zbyt długo trwają. Ale potem idą na te spotkania i gadają bez końca. W rezultacie coś, co powinno nam pomagać rządzi naszym kalendarzem i frustruje niemiłosiernie.

Ponieważ Ci „udzielający się” są często chwaleni i menadżerowie oczekują od zespołów bycia super- aktywnymi na spotkaniach, temat nie jest wcale taki prosty. A przecież ten, kto się nie odzywa niekoniecznie jest niezaangażowany. Może chce po prostu posłuchać i dowiedzieć się czegoś nowego? Albo wysłucha, zanotuje i będzie wiedział co zrobić? To uczyni go wartościowym członkiem spotkania. Może mało efektownym, ale skutecznym.

Bo jakby się tak głębiej zastanowić, jeśli ktoś cały wysiłek pakuje w mówienie, a nie słucha tego, co inni mają do powiedzenia, to niczego się nie uczy i świata  nie zmieni. Nie zawsze ten kto mówi najgłośniej, mówi mądrze.

W odcinku do tej i kilku innych zalet milczenia dołączam apel do szefów, by docenili także tych małomównych.

Trochę na przekór, bo to przecież podcast o prezentowaniu, zapraszam na odcinek o milczeniu, w którym zastanawiam się :

• dlaczego choć na to narzekamy, to i tak się rozgadujemy,
• kiedy nie warto się odzywać,
• i jak powstrzymać się przed pokusą wejścia na scenę.

Wspomniane w odcinku: podcast – Jak ćwiczyć, żeby nie zepsuć dobrze przygotowanej prezentacji